Przyznam, że w styczniu dopadł mnie wirus, na szczęście taki bez korony i szybko się z nim uporałam. Złapałam za to kolejnego, rękodzielniczego. Po kilkunastu rządkach już wiedziałam dlaczego chusta nazywa się virus i jest chyba najpopularniejszym wzorem na świecie 😉
Tag: sheepjes
Drugi szydełkowy szalik.
Listopad dla mnie mógłby w ogóle nie istnieć. Co prawda w grudniu też jest ciemno, ale wizja zbliżających się Świąt i coraz liczniejsze ozdoby na ulicach nastrajają pozytywnie. A listopad najchętniej bym przespała. Późnojesienne deszcze i związane z nimi skoki ciśnienia sprawiają, że mój poziom energii i chęci do czegokolwiek spada niemal do zera. Na… Czytaj dalej Drugi szydełkowy szalik.